17 sierpnia 2012

Część I


              Lato zapowiadało się wspaniale. W powietrzu unosił się zapach świeżo skoszonej trawy, a wiszące na horyzoncie słońce prażyło zabieganych przechodniów Los Angeles.
             Jechałam taksówką pod wskazany adres, który wręczyłam niemiłemu kierowcy przy wsiadaniu. Usadowiłam się wygodnie na siedzeniu i podziwiałam cudowne miasto, choć byłam nieco zmęczona podróżą z Denver.
             Samochód zatrzymał się, a ja ze zdziwieniem zerknęłam na kierowcę, który wciąż posyłał mi posępne i piorunujące spojrzenia. Wręczyłam mu należytą kwotę, wzięłam swoje ogromne, a jednocześnie ciężkie walizki i trzasnęłam drzwiami taksówki, po czym usłyszałam kilka przekleństw, skierowanych do mnie, a następnie pisk opon. Nie odwróciłam się nawet, bo nie obchodził mnie żaden obleśny taksiarz z siwym sumiastym wąsem. Z uśmiechem na twarzy wyjęłam okulary z torby i rozejrzałam się. Ujrzałam przed sobą ogromny dom, który stał tuż nad brzegiem oceanu, którego praktycznie nie zauważyłam. Zdjęłam czarne okulary z nosa i przetarłam oczy, po czym raz jeszcze zerknęłam z niedowierzaniem. Ruszyłam przed siebie, ciągnąc walizki i przez totalne zaskoczenie zapomniałam o tym, że były okropnie ciężkie.
              Wiał lekki ciepły wiatr znad oceanu, który wprawiał w ruch moje ciemne i falujące się włosy. Zsunęłam na nos okulary i pomknęłam do wejścia. Sprawdziłam raz jeszcze adres kuzynki. Wszystko się zgadzało. To właśnie tutaj miałam zamieszkać tego lata. Postawiłam walizki i zadzwoniłam do drzwi. Czekałam wytrwale przez jakąś minutę, ale nikt nie otworzył. Nacisnęłam guzik ponownie. Wciąż nic. Lekko załamana zaklęłam pod nosem. Wtedy to wzdrygnęłam się lekko, gdyż usłyszałam za plecami głos:
- Nikogo nie ma. – Powoli odwróciłam się i spojrzałam przed siebie, a raczej na wysokiego szatyna z deską do surfingu, który stał kilka metrów ode mnie.
- Zauważyłam… - rzuciłam ze sztucznym uśmiechem i usiadłam na walizce, na której omal się nie wywróciłam.
- Ty pewnie jesteś kuzynką Jennifer…? – spytał, opierając swoje opalone ciało o deskę, nie żebym zwracała na to uwagę… Nie lubiłam takich typów.
- Być może. Nie wiesz, gdzie ona może się podziewać? – Powiedziałam i poprawiłam ukradkiem zsuwające się z nosa okulary. Słońce prażyło niemiłosiernie i było mi dość duszno.
- Pojechała… pewnie do centrum, ale właściwie to nie mam pojęcia dokąd… - obwieścił, a w tym czasie pod dom podjechał czarny samochód.


Wyrazy: 356
No więc dodałam część pierwszą. Obiecuję, że teraz będę częściej publikować. Jak na razie będą trochę flaki z olejem, no bo trzeba jakoś wprowadzić do wszystkiego itd. Mam nadzieję, że to Was nie zniechęci.
Jeśli widzicie jakieś błędy, to pisać. Strasznie dużo ich popełniam.

12 komentarzy:

  1. " Nie odwróciłam się nawet, bo nie obchodził mnie żaden obleśny taksiarz z siwym sumiastym wąsem. " - taksiarz? jeszcze się z tym słowem nie spotkałam, więc musiałam sprawdzić i widzę , że się tak mówi! Hahhaa niezłe ;d
    " Wiał lekki ciepły wiatr znad oceanu, który wprawiał w ruch moje ciemne i falujące się włosy. " - "lekki, ciepły"

    No pierwsza część nic nam nie mówi. I trochę jednak króciutka. :( Nie dałoby się tak dłuższych rozdziałków wrzucać? Wiesz, ja jestem amatorką czytania, pochłaniam wyrazy jak gąbka, więc to jednak dla mnie mało i czuję niedosyt, hehe xd

    OdpowiedzUsuń
  2. ładny szablon, pogratulować takiego gustu;))
    Słowo taksiarz nie jest błędnym słowem, ale lepiej by brzmiał taksówkarz, z resztą... jak kto woli.
    Jakoś nie widzę powiązania do prologu. Chyba się nie znam, bo czy w prologu nie podaje się rzeczy z przeszłości, czy te które mają się zdarzyć? Nigdy nie wiem i sama nie używam prologu do opowiadania.
    Notka krótka i na razie nudna. Ale każde opowiadanie musi się rozkręcić. To jest zrozumiałe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie ja, czytając wiele książek natknęłam się na "taksiarzy", więc uznałam to za stosowne. Co do prologu, to z biegiem czasu wszystko się wyjaśni :)

      Usuń
  3. Witaj.
    Rozdział mi się podobał, błędy zostały już wymienione. Tylko coś mi się nie podobało. A mianowicie: ten rozdział jest za krótki. Proszę, rób trochę dłuższe, bo ten rozdział przypomina mi Prolog. Takiej długości są Prologi, a nie Rozdziały. Postaraj się troszkę :)
    No i nic mi ten rozdział nie mówi, nie do końca łapię to wszystko. Choć rozdział mi się bardzo podobał, to proszę trochę dłuższy.
    Pozdrawiam.
    [ flames-of-ice ]

    OdpowiedzUsuń
  4. Czemu tak krótko? Oj, ta długość zdecydowanie się mi nie podoba. To bardziej prolog przypomina, a nie rozdział. Mam wielką nadzieję na coś dłuższego w przyszłości :) Jednak treść jest bardzo ładna, chociaż mało wyjaśnia. Jednak podobało mi się i czekam na kolejny rozdział. Może coś dalej się wyjaśni oraz rozkręci :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział mi się podoba. Jak ty liczysz wyrazy? Program czy sama? Jestem ciekawa co będzie dalej. Czekam aż akcja się rozwinie :D Przepraszam, że rozdział krótki ale nie mam czasu. U mnie nowa notka: http://harry-potter-and-the-end-of-time.blogspot.com/ - Serdecznie zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Word za mnie liczy wyrazy. Sama na pewno bym się tego nie podjęła :)

      Usuń
  6. Alo !
    Cudny szablon ;-) Sama go robiłaś? Jak tak to mogę cię prosić o zrobienie szablonu dla mnie? Fajna ta część pierwsza. Ale niewiele wnosi jak na razie, ale tak zazwyczaj jest na poczatku.
    Przepraszam ,że komentuję tu,a wczesniej nie czytałam tego opowiadania. Sama też szukam czytelników.

    Pozdrawiam

    ♥ CRO DU ♥.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na początek pozachwycam się szablonem: jest wspaniały!
    Co do rozdziału, krótki, ale piszę tak tylko dlatego, że chętnie poczytałabym więcej twojej twórczości^^ Zainteresował mnie ten samochód na końcu, czyzby to była ta Jennifer?:)
    Pozdrawiam.
    http://czarny-krag.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hoi ;))
    Dzięki za spam xD
    Hmm...Część (rozdział?) była dośc krótka, ale nie nudziła. Nie wiem, jak mam się wypowiedzieć... Musze poczekać na następną część ;))
    A mam pytanie: będziesz też czytać moje opowiadanie|? Bo ja wstawiam tylko linki tych osób, które czytają też moje ;)) Pozdrawiam serdecznie ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział bez większej akcji, więc mogę tylko powiedzieć, że masz dobry styl i że zaciekawił mnie ten chłopak. Prócz tego zauważyłam, że masz w zwyczaju pisać krótkie notki, ale w sumie to dogodna sytuacja, bowiem w czasie roku szkolnego czas na czytanie blogów znacznie się zmiejszy i niedługie rozdziały będą dla mnie wybawieniem :)
    Pozdrawiam.
    www.osnute-noca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak, wiem, piszesz krótkie rozdziały, ale mnie aż serce boli, gdy czytam, czytam i nagle bęc! Koniec rozdziału :( Nie wiem dlaczego, ale podświadomie czuję, że nie polubię tego szatyna.

    OdpowiedzUsuń